piątek, 31 stycznia 2014

Nasza Silesia. Manufaktura Cukierków.

<Tak jak wszystkie wpisy z cyku "Nasza Silesia...", tak i ten, nie jest wpisem sponsorowanym. Odwiedzam i pokazuję ciekawe miejsca mojego Regionu, aby pokazać Śląsk z pozytywnej strony. Więcej artykułów w zakładce "Nasza Silesia. Miejsca">


Dzisiaj będzie o słodyczach. Tak, tak o tych szatańskich wynalazkach, co do których mam wyrobione zdanie i to dobitne. Znacie mój pogląd na żywienie małych dzieci i słodycze w ich diecie. Jeśli nie, to zapraszam do przeczytania posta "Ale Ty masz dobrze. Mam, bo o to zadbałam" czy "Nasz jeden dzien", gdzie przedstawiam swoje poglądy i rozkład naszego, także żywieniowego dnia. W tej kwestii nie ma u mnie zmiłuj.

Jeśli jednak chodzi o dzieci nieco starsze i takie w moim wieku, to czasem odrobina cukrowego szaleństwa nie zaszkodzi. I jest jedno miejsce, w którym zaświeciły mi się oczy. To Manufaktura Cukierków "Hanys" w Katowicach. Kolorowe lizaki, cukierki, laski wyglądały pysznie i zadwały się mówić "zjedz mnie!"...


Manufaktura wędrując tropem Gdańska, Warszawy, Krakowa czy Wrocławia, przywędrowała i do nas - na Śląsk. Stało się to za sprawą Magdaleny Tomczyk i Patryka Ossowskiego "przyjezdnych" z Gdańska.
Nasza manufaktura ma pokazać, że przy zachowaniu tradycji w wyrobie ręcznym naszych łakoci, w nowatorski sposób można stworzyć nowoczesny " sklep" - mówi nam Pan Patryk -
W naszej Kopalni dzieci mogą sie poczuć jak mali górnicy. Mogą wydobyć coś cennego, co posiada każda kopalnia. W naszym przypadku są to łakcoie w postaci cukierków z ręcznie robionymi wzorami w środku np. anansa, truskawki czy biedronki oraz lizaki.
Dzieciaki mogą przyglądać się procesowi powstawania tych cukierków bądź w nich uczestniczyć poprzez samodzielne zrobienie sobie takiego lizaka.





Ja odwiedziłam to miejsce jeszcze przed Świętami i zakupiłam laski, oraz lizaki. Cóz mogę napisać, sama słodycz, ale nie mogłam się oprzeć tym laskom, które świetnie wpisują się w świąteczny klimat.
Wtedy Mnufaktura znajdowała się w Katowicach na ul. Młyńskiej, ale zostałam poinformowana przez Pana Patryka, iż zostanie przeniesiona na ul. Plebiscytową, gdzie będą się odbywały także warsztaty i pokazy, a w Silesia City Center będzie znajdowało się stanowisko stacjonarne.




Uważam, że to ciekawa inicjatywa, która ubarwia Katowice. Tylko pamiętajcie nie opychajcie się słodyczami (w nadmiarze)! :-)




Judyta.





27 komentarzy:

  1. Ale mi smaka zrobiłaś, a w zasięgu ręki nie mam nic słodkiego :O Super sprawa z taką manufakturą! Może do czasu kiedy Gabryś podrośnie coś takiego powstanie i u nas i będę mu mogła stworzyć lizaczka od serca <3

    OdpowiedzUsuń
  2. My nabyliśmy przed świętami lizaki :) Były super pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mmmmmm
    Koniecznie muszę odwiedzić jak będę w Katowicach, niestety na razie się nie zapowiada, chyba, że namówię męża byśmy zajechali jak do Zabrza będziemy jechali:)

    OdpowiedzUsuń
  4. znamy tę pokusę i wrocławskie manufaktury:)

    OdpowiedzUsuń
  5. W poznaniu chyba tez widzialam ,wygladaja przepysznie

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne miejsce, musi być tam super-słodko ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojejciu, a ja taka głodna teraz jestem, ale apropos żywienia Dzieci słodyczami, kiedyś nasza Pociecha dostała w klubiku z okazji urodzin jednego z kolegów mały upominek, były w nim owoce, ale były też słodycze, które zjedliśmy z mężem :) został tylko jeden lizak, taki typowy tradycyjny z różyczką czy innym kwiatem, Mała jak go zobaczyła to od razu chciała go zjeść, ciekawa jestem skąd wiedziała, że to się zjada, jak dotąd nigdy w swomi życiu podobnych wynalazków nie próbowała :))). Chyba miłość do słodyczy odziedziczyła po Mamusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. coś by się tam, ach.......... :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ojeeej, widziałam manufakturę w Gdańsku.. ale że.. jest u nas to nie miałam pojęcia :) Niestety teraz już wiem :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Sama słodycz!!! To musi być cudowne miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O jacie ależ one są piękne:))))

    OdpowiedzUsuń
  12. Same słodkości... mniam...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak w raju!! Zazdroszczę takich słodkości w okolicy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Byłam w Krakowie, ale mnie nie porwało - trafiliśmy na szkolną wycieczkę. Z przyjemnością wybiorę się z Ąte na Plebiscytową, niech no tylko pogoda zapachnie wiosną! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. O kurczę świetny pomysł wygląda super ! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Chętnie bym odwiedziła takie słodkie miejsce :)

    OdpowiedzUsuń
  17. o pyszności ! tyle dobra ; p i tyle popsutych zębów ; PP

    OdpowiedzUsuń
  18. takie miejsca są super :) my w Warszawie się wybieramy ale ciagle coś staje na przeszkodzie :(

    OdpowiedzUsuń
  19. no super miejsce! Nie mięliśmy pojęcia o jego istnieniu :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam takie miejsca. U nas w mieście też jest jedno. Może się nim podzielę niedługo:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Super ;) wygląda przepysznie

    OdpowiedzUsuń
  22. Prawdziwy raj dla łasuchów :) czyli dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za pozostawiony po sobie ślad!